niedziela, 28 lipca 2013

Imagin z Louisem!

Byłam zwyczajną dziewczyną z Polski , ale niczym się nie wyróżniałam. 
Ani urodą , ani mądrością no i w ogóle kasą. Całą podstawówkę i gimnazjum przeszłam w Polsce , ale po śmiertelnym wypadku samochodowym moich rodziców sąd kazał mi się przenieść do Angli do cioci. Bliżej żadnej rodziny nie miałam. U cioci Samanthy nie było źle.
 Dobrze gotowała , chodziła do pracy a w trudnych chwilach mi pomagała. Niestety musiałam chodzić do liceum w Doncaster a tak jak mówiłam nie wyróżniałam się umysłem, mądrością. A właściwie najbardziej nie lubiłam angielskiego. No ale cóż w życiu trzeba sobie radzić. Mój pierwszy dzień w angielskiej szkole był okropny! Połowy zdań nie rozumiałam. Pani wychowawczyni przysadziła mnie do ławki z jakimś chłopakiem. Nie powiem chłopak niczego sobie , ale w ogóle nie mogliśmy znaleźć wspólnego tematu. Praktycznie ze wszystkich przedmiotów szło mi fatalnie!

 Oprócz matematyki i plastyki tam nic się nie mówi tylko się działa. Za to Louis – mój kolega z ławki – był dobry ze wszystkiego oprócz matematyki i plastyki. Matematyka była dla niego w ogóle jak czarna magia , a plastyka tym bardziej. Pewnego dnia pani wychowawczyni postanowiła coś z tym zrobić.

 - [T.I] , Louis po lekcji proszę się do mnie zgłosić! - dobrze prze pani! – odpowiedzieliśmy.

 Po lekcji poszliśmy do nauczycielki a ta zaczęła : 

- Drogie dzieci. Sprawa jest taka. Ty [T.I] jesteś dobra tylko z matematyki i plastyki a ty Louis z reszty przedmiotów. Więc postanowiłam was umówić na douczanie. Lou będziesz uczył koleżanke wszystkich przedmiotów oprócz plastyki i matematyki a ty [T.I] będziesz go uczyła matematyki i plastyki.

- Ale…… - mówił chłopak

 - Bez żądnych ale. Spotykać się będziecie 2 razy w tygodniu. No to tyle proszę się rozejść! Tak jak powiedziała tak zrobiliśmy.

 Przed klasą na Louisa czekali jego koledzy. Gdy tylko zobaczyli że chłopak wychodzi żucili się na niego z masą pytań typu : ,, Co ci powiedziała?” i ,, Co znowu zrobiłeś?” . Lou tylko uśmiechnął się do nich i odwrócił się do mnie. 

- To może spotkamy się jutro po szkole?

 - Dobrze w porządku. – powiedziałam po czym rozeszliśmy się w swoje strony! Następnego dnia szybko wstałam zjadłam coś i ubrałam się w czerwone rurki, szarą bluzkę z napisem ,, Good girls is Verry crazy because Bad girls is boring” ( tłumaczenie : grzeczne dziewczyny są szalone ponieważ złe dziewczyny są nudne ) i białe trampki. Włosy spięłam w kłosa i wyszłam z domu. W szkole byłam po piętnastu minutach chociaż i tak się spóźniłam na lekcje. Przez co pani Jackson ( pani od angielskiego ) darła jape na mnie że nie dość że nie umiem angielskiego to jeszcze mam czelność się spóźniać. Odpowiedziałam tylko niewinnym ,, przepraszam” i usiadłam do ławki.

 - nie przejmuj się nią! – zaczął Lou – ona jest…. Jaka jest. Zawsze wyżywa się na nowych. Będzie dobrze – pocieszał mnie chłopak. 

- Dziękuje. Przyjdź dzisiaj do mnie o 16:00 to się pouczymy. 

Chłopak uśmiechnął się co mam nadzieję oznaczało ,, tak ‘’. Dzień jakoś szybko mi Minoł. Pewnie dlatego że na wszystkich lekcjach gadałam z Louisem . W końcu znaleźliśmy wspólny język! Specjalnie na spotkanie z chłopakiem wykąpałam się i ubrałam się w jasne rurki i różową koszulkę z napisem ,, And Let Me Kiss You’’ . Włosy spięłam w koka i byłam już gotowa. Już nie mogłam się doczekać na spotkanie z Louisem. 

Ten zjawił się po jakichś 5 minutach. Dużo więcej się śmialiśmy niż uczyliśmy. W pewnym momencie zaproponowałam mu herbatę, oczywiście zgodził się i udaliśmy się do kuchni po ciecz. Zaczęłam robić picie , ale gdy chciałam obrócić się po kubki za sobą zauważyłam bardzo blisko mnie stojącego Lou. 

Nasze usta zetknęły się i zaczęliśmy się całować. Było mi przy nim tak strasznie dobrze. W pewnym momencie zaczęliśmy ściągać z siebie ubrania i znaleźliśmy się w mojej sypialni. To właśnie wtedy przeżyłam swój pierwszy raz. Pierwszy raz właśnie z Louisem. Od tamtej pory zaczęło po między iskrzeć, Tak naprawdę zawsze jakoś iskrzyło , ale wtedy ta mała iskra przeistoczyła się w prawdziwy ogień. Ogień naszej miłości. Połączyły nas te głupie lekcje i ta głupia szkoła!

 Dzisiaj mam już 22 lata i jestem z lou już pół roku po ślubie. Za miesiąc na świat mają przyjść nasze dzieci. Tak dzieci! Będziemy mieć bliźniaczki Kim i Vanesse. Mam nadzieje że z Louisem będę do końca moich dni i jeszcze dłużej! /Martyśka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz